Czy system tzw. teleopieki dobrze rozwija się w Polsce?

Czy rzeczywiście jest tak, że tzw. teleopieka ratuje życie osobom starszym?

sr1

Negatywna opinia

Krajowego Sztabu Ratownictwa Społecznej Sieci Ratunkowej
 

W

latach 90-tych Krajowy Sztab Ratownictwa Społecznej Sieci Ratunkowej opracował i wprowadził system umożliwiający poprzez przyciśnięcie jednego przycisku automatyczne, natychmiastowe wezwanie pomocy w sytuacji, gdy dana osoba nie jest w stanie zadzwonić oraz powiedzieć co, komu i gdzie się stało. Dotyczy to zarówno przypadków zasłabnięcia jak i agresji-napadu. Polska organizacja po raz pierwszy zaprezentowała ten system w Paryżu, w gmachu UNESCO, podczas kongresu Europejskiej Federacji Radia Obywatelskiego.  System ten nazwano: Sieć Życia®. Są to działania społecznej organizacji ratowniczej, korzystanie z nich jest bezpłatne, organizacja utrzymuje je z dobrowolnych składek, które od starszych osób nie są wymagane. Dzięki działaniu tej sieci w wielu tysiącach przypadków została udzielona pomoc w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia zdrowia, życia i bezpieczeństwa.

Jakiś czas później zaczęły pojawiać się oferty firm biznesowych w zakresie tak zwanej teleopieki. Działania tzw. teleopieki mogą być bardzo pomocne dla ludzi starszych i niesamodzielnych w ich codziennej egzystencji. Dzięki takim usługom zwłaszcza osoby samotne mogą pozostawać w domu, w swoim środowisku, zamiast trafiać do placówek opiekuńczych.  Mogą też stanowić duże wsparcie dla rodzin i opiekunów osób starszych.

Natomiast używane przez niektóre firmy tzw. teleopieki nazwy typu „przycisk życia”, „opaska życia”, "brelok życia", "pasmo życia", "bransoletka życia", "guzik życia", "pudełko życia", koperta życia" itp. są kopią lub przeróbką/modyfikacją nazw ustanowionych przez nas kilkadziesiąt lat temu w Sieci Życia®stanowią naruszenie naszych praw chronionych m.in. przepisami Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. W naszej ocenie sprzedawcy chcą w ten sposób przyciągnąć do siebie klientów wywołując u odbiorców mylne przeświadczenie, że oferowane przez nich urządzenia, rozwiązania i usługi są autoryzowane przez Krajowy Sztab Ratownictwa SSR lub wręcz powiązane z Siecią Życia®.

Uważamy, że jest to wręcz niebezpieczne, zwłaszcza dla osób starszych, ponieważ w naszej ocenie oferowane przez nich urządzenia i usługi przeważnie nie spełniają elementarnych warunków określonych przez Krajowy Sztab Ratownictwa SSR dla działań ratunkowych w Sieci Życia® oraz urządzeń w niej autoryzowanych. Oceniamy to jako igranie z ludzkim życiem!

Ponadto znaczna część firm usiłuje łączyć usługi tzw. teleopieki z ratownictwem i udzielaniem pomocy w sytuacjach nagłego zagrożenia życia, a także z poradami medycznymi. Takie połączenie uważamy za niedopuszczalne. 
W sytuacjach rzeczywistego zagrożenia znacznie opóźnia to akcję ratunkową, a przy dużej ilości osób objętych usługą tzw. teleopieki wręcz może w efekcie doprowadzić do braku reakcji ratunkowej. Tak więc, w ocenie KSR SSR, usługi tzw. teleopieki nie powinny obejmować wezwań do przypadków nagłego zagrożenia życia, bo może to skutkować tragedią. 
W dodatku część firm tzw. teleopieki próbuje wkraczać w sferę telemedycyny i zastępować lub dublować lekarza pierwszego kontaktu. Takie działania z jednej strony generują niepotrzebne koszty, z drugiej wprowadzają dwoistość i brak koordynacji prowadzenia pacjenta, co może prowadzić do nieodpowiednich zaleceń, czy braku właściwej reakcji na występujące u pacjenta objawy. Ważne jest, aby to prowadzący daną osobę lekarz pierwszego kontaktu, znający aktualną historię choroby i leczenia oceniał, czy występujące objawy są w danym przypadku niepokojące, czy też nie. Natomiast pracownik tzw. teleopieki, nawet gdyby był lekarzem, jeżeli nie chce zaszkodzić pacjentowi, może praktycznie udzielić tylko jednej porady - aby skontaktował się ze swoim lekarzem rodzinnym. Tak więc udzielanie porad medycznych przez firmy teleleopieki może okazać się wręcz niebezpieczne dla pacjenta i stanowi tylko niepotrzebną stratę czasu i pieniędzy.

Krajowy Sztab Ratownictwa SSR ma też wiele zastrzeżeń do jakości urządzeń stosowanych przez firmy tzw. teleopieki. Często są to urządzenia, które nie spełniają podstawowych standardów pomiarowych urządzeń medycznych. Przekazywane przez nie wyniki są pomiarami jedynie orientacyjnym / niedokładnymi, a więc nie powinno się na ich podstawie dysponować służb ratowniczych, ani diagnozować stanu pacjenta. Niedokładność pomiarów raz może powodować brak reakcji na wystąpienie rzeczywistego zagrożenia, a innym razem powodować zbędną reakcję służb ratunkowych blokując w ten sposób ambulans, który może być potrzebny do innego, rzeczywistego przypadku zagrożenia życia człowieka.

Pojawiły się także na rynku różnego rodzaju urządzenia (opaski bezpieczeństwa sos, przyciski, centralki itp.), reklamowane jako mające służyć do automatycznego wzywania pomocy. Wprawdzie większość z nich można zaprogramować na wysyłanie sygnału wezwania pomocy do Sieci Życia®, jednak niestety w opinii Krajowego Sztabu Ratownictwa Społecznej Sieci Ratunkowej, w nader wielu z tych urządzeń zastosowano rozwiązania nienadające się do celów ratunkowych. Często ich konstrukcja powoduje, że starsza osoba albo co trochę wywołuje przypadkowo sygnał wezwania pomocy np. tzw. czujnik upadku (co wprawia ją w zdenerwowanie, a także wywołuje niepotrzebny stres), albo nie zapewniają starszej osobie we właściwy sposób możliwości skutecznego wezwania pomocy. Pamiętać też należy, że są to urządzenia nieposiadające certyfikatów urządzeń stosowanych w celu zapewnienia bezpieczeństwa.

Ponadto często są to urządzenia, które z uwagi na ich parametry techniczne niedługo mają przestać działać w telefonii komórkowej.

Przeprowadzone testy wykazały, że np.:

  • Przycisk SOS w niektórych urządzeniach łatwo może zostać przestawiony na inną funkcję poprzez przypadkowe jego krótkie dotknięcie i wówczas nie uruchamia on wezwania pomocy – w ocenie KSR SSR jest to niezwykle niebezpieczne.

  • Czujniki upadku zainstalowane w tego typu urządzeniach, w praktyce nie zdają egzaminu.

  • Lokalizacja GPS często w istotnym zakresie odbiega od rzeczywistego położenia, jej włączenie przyspiesza rozładowanie baterii - szerszy opis w dalszej części opinii. 

  • Czujniki np. pulsu, saturacji, temperatury w tego typu urządzeniach wskazują bardzo niedokładne wyniki pomiarów, absolutnie nienadające się do diagnozowania pacjenta. Ich uruchomienie powoduje szybkie rozładowanie baterii.   

  • Czujnik zdjęcia opaski wysyłała sygnał alarmowy za każdym razem, gdy senior zdejmie opaskę w celu ładowania jej baterii, a także za każdym razem, gdy ją zdejmie np. w celu umycia się.  

Sieć Życia® ma możliwość odbierania i reagowania na sygnały wysyłane z występujących na rynku urządzeń, jednak decyzję o włączeniu poszczególnych funkcji pozostawiamy użytkownikom, ponieważ należy zdawać sobie sprawę z tego, że włączanie wszystkich tych funkcji w urządzeniu służącym do wzywania pomocy w sytuacji nagłego zagrożenia życia stanowi nieprawidłowość i nie powinno mieć miejsca.

Ponadto należy zwrócić uwagę na to, że oferowane na ryku tego typu urządzenia w rzeczywistości nie posiadają funkcji monitorowania parametrów życiowych (np. saturacji, tętna, ciśnienia, temperatury itp.) i automatycznego wysłania sygnału alarmowego w przypadku wystąpienia zmiany tych parametrów, powodującej zagrożenie dla życia. Mają jedynie możliwość dokonania jednorazowego pomiaru parametru po każdorazowym wywołaniu takiej funkcji.  Taka opcja w praktyce nie zabezpiecza użytkownika urządzenia na wypadek nagłej, niebezpiecznej zmiany parametrów życiowych.

Dużą niedogodnością jest też to, że generalnie baterie w takich urządzeniach wytrzymują bardzo krótko i starsza osoba musi je bardzo często ładować. W praktyce skutkuje to tym, że w olbrzymiej części przypadków starsze osoby noszą na ręce opaskę, której baterie się rozładowały, a senior i jego bliscy mają jedynie złudne poczucie bezpieczeństwa. Gdy w takiej sytuacji senior zda się na takie urządzenie sygnał wezwania nie zostanie wysłany i nie otrzyma on spodziewanej pomocy.

W ramach Sieci Życia® są stosowane Opaski Życia®, ale są to urządzenia o właściwej konstrukcji i parametrach. Co ciekawe, opaski posiadające status Opaski Życia® nadany przez Krajowy Sztab Ratownictwa Społecznej Sieci Ratunkowej są dużo tańsze niż znaczna część tych, które takiego statusu nie uzyskały, a które są w Polsce często sprzedawane za cenę nawet kilkukrotnie wyższą niż ich rzeczywista wartość. W tym przypadku droższe wcale nie oznacza lepsze.

Wprawdzie Krajowy Sztab Ratownictwa Społecznej Sieci Ratunkowej nie prowadzi sprzedaży sprzętu, bowiem organizacja uważa, że jakakolwiek działalność handlowa prędzej, czy później wypaczyłaby społeczny charakter stowarzyszenia, to jednak swoim członkom bezpłatnie doradza, jakie urządzenia można ewentualnie zastosować, a w przypadkach np. gmin pomaga uzyskać możliwie niską cenę lub zapewnia wyposażenie osób wskazanych przez gminę w odpowiednie urządzenia.

Należy pamiętać też, że według opinii Krajowego Sztabu Ratownictwa Społecznej Sieci Ratunkowej, wszelkiego rodzaju lokalizatory GPS nie bardzo nadają się do celów ratunkowych. Z przeprowadzonych testów wynika, że GPS często wskazuje błędną lokalizację. Może zatem okazać się, że ktoś będzie wzywał pomocy np. z terenu posesji nr 5, a GPS wskaże lokalizację kilka posesji dalej po drugiej stronie ulicy i w efekcie wzywający tej pomocy nie otrzyma. Ponadto włączony pomiar GPS radykalnie przyspiesza wyładowanie baterii w urządzeniu.

Do wzywania pomocy nie nadają się też wiadomości SMS, które wprawdzie z reguły docierają do adresata w kilkanaście sekund, jednak zdarza się, że taka wiadomość dociera z dużym opóźnieniem nawet kilku godzin. Podobna opinia dotyczy rozwiązań opartych na połączeniu internetowym, które często zanika.

Krajowy Sztab Ratownictwa Społecznej Sieci Ratunkowej nie zaleca też stosowania nieposiadających autoryzacji producenta danego modelu telefonu komórkowego, różnego rodzaju aplikacji mobilnych / programów / tzw. nakładek, ponieważ zdarza się, że telefon z zainstalowaną taką aplikacją / "nakładką" zawiesi  się i wtedy wysłanie wezwania o pomoc jest niemożliwe.

Niestety prawdą jest też to, że niektóre aplikacje, bez naszej wiedzy, wysyłają do różnego rodzaju firm, osób itp. informacje o nas i o tym, co robimy przy pomocy telefonu, a także w jego pobliżu. Bywa, że nawet odinstalowanie takiej aplikacji, nie powoduje usunięcia wpisów/skryptów wysyłających te informacje. Rażąco narusza to naszą prywatność, a nawet może być wręcz dla nas niebezpieczne. Kontrowersje użytkowników budzi też to, że przy pomocy wielu urządzeń stosowanych przez firmy teleopieki (t.zw. opaski bezpieczeństwa), można prowadzić podsłuch tego, co dzieje się w domu danej osoby.

Ponadto w przypadku wielu urządzeń sprzedawanych przez firmy tzw. teleopieki, aby z nich w pełni korzystać trzeba się z tymi urządzeniami komunikować poprzez stronę internetową sprzedawcy lub często stronę pośrednika z Chin, co powoduje brak pewności, że za pewien czas będzie to nadal możliwe. W razie likwidacji firmy sprzedającej lub pośredniczącej (co dość często się zdarza), urządzenie takie może stać się bezużyteczne.

Bywają sytuacje, że sprzedawca urządzenia blokuje kupującemu możliwość używania go bez korzystania z drogiej usługi t.zw. teleopieki. W znaczny sposób ogranicza to możliwość władania zakupionymi urządzeniami. Takie postępowanie oceniamy jako nieuczciwe, sprzeczne z elementarnymi cechami sprzedaży urządzeń i naruszające obowiązek sprzedającego do przeniesienia własności rzeczy i możliwości pełnego nią władania na nabywcę.

Generalnie tego typu urządzenia posiadają możliwość ustawiania istniejących w nich funkcji, w tym m.in. ustawienia gdzie ma być skierowany sygnał wezwania pomocy. Są to standardowe czynności dostępne dla właściciela urządzenia, a narzędzia do ustawiania funkcji w urządzeniu standardowo stanowią komplet wraz z urządzeniem. Przy pomocy standardowych czynności można urządzenia takie ustawić na wysyłanie sygnałów SOS pod dowolne (z reguły trzy) numery telefonów. 

Dotyczy to zwłaszcza zakupów dokonywanych przez gminy i ośrodki pomocy społecznej. Oczywistym dla nas jest to, że gdyby kupujący wiedzieli o takim ograniczeniu, to nie kupiliby na własność urządzeń, którymi właściciel nie może w pełni władać. W naszej ocenie świadome dokonanie takiego zakupu byłoby niczym innym jak tylko zadziałaniem na szkodę jednostki, której sprawami majątkowymi dane osoby mają się zajmować.

Zaznaczyć również należy, że według przeprowadzonego rozeznania, dostawca urządzeń i często pośrednik z Chin ma dostęp do kont założonych na wskazanej stronie internetowej oraz wgląd w ustawienia urządzeń, historię zdarzeń, a także miejsc przebywania osoby posiadającej przy sobie takie urządzenie. Powyższe informacje pozwalają na to, aby w prosty sposób ustalić, kto konkretnie używa danego urządzenia, zatem może to posłużyć m.in. do inwigilacji tej osoby.

Przed zakupem telefonu czy opaski dla starszej osoby radzimy skorzystać z bezpłatnej konsultacji Krajowego Sztabu Ratownictwa Społecznej Sieci Ratunkowej, bowiem co chwilę pojawiają się na rynku różne urządzenia dedykowane przez sprzedawców dla seniorów, a których z merytorycznych względów, w żadnym przypadku nie powinno się stosować do celów ratunkowych.

Z relacji firm tzw. teleopieki wynika, że testują one w swoich działaniach różne rozwiązania techniczne. Pamiętać jednak należy, że w działaniach ratowniczych nie ma miejsca na eksperymenty. Tu chodzi o życie ludzkie. Stosowane rozwiązania muszą być najpierw przez długi czas przetestowane, sprawdzone i dopiero potem można na nich opierać zdrowie, życie i bezpieczeństwo ludzi. Medyczne urządzenia pomiarowe powinny mieć właściwe, polskie certyfikaty stwierdzające, że mogą być stosowane do diagnozowania medycznego. 

Są jednak firmy tzw. teleopieki, które w sposób odpowiedzialny wykonują swoje usługi. Zajmują się pomocą osobom starszym i niesamodzielnym w codziennej egzystencji. Zapewniają robienie zakupów, dostarczają gotowe posiłki, kierują fachowców w przypadku wystąpienia w domu seniora jakiejś usterki technicznej, świadczą też różne inny usługi. Z takimi właśnie firmami podejmuje współpracę Krajowy Sztab Ratownictwa Społecznej Sieci Ratunkowej. Firmy te świadczą usługi tzw. teleopieki, my natomiast zajmujemy się ratownictwem, czyli zapewnieniem możliwości natychmiastowego wezwania pomocy w sytuacji nagłego zagrożenia życia, gdy dana osoba nie jest w stanie zadzwonić i powiedzieć, co i komu się stało oraz gdzie potrzebna jest pomoc. Natomiast jak jest w stanie zadzwonić i mówić to powinna dzwonić bezpośrednio na numer ratownictwa medycznego czyli 999, a nie tracić czas na rozmowę z pośrednikiem z tzw. teleopieki, bo takie opóźnienie może spowodować, że zabraknie czasu na uratowanie tej osoby.

Najczęściej usługi tzw. teleopieki są finansowane przez samorządy, które w różny sposób podchodzą do tych zleceń. Przeważnie na zasadach testowania jak takie działania sprawdzą się w praktyce. Bywa, że niemający w tym zakresie doświadczenia urzędnicy wprowadzają rozwiązania, które z jednej strony nie są właściwie przemyślane, z drugiej zaś pociągają nader wysokie i nieuzasadnione koszty, a wydane publiczne pieniądze mogłyby być przeznaczone na o wiele efektywniejszą pomoc dla seniorów.  Są też samorządy, które kontaktują się z Krajowym Sztabem Ratownictwa Społecznej Sieci Ratunkowej i przeprowadzają dość dokładne rozeznanie jak można i należy organizować tego rodzaju pomoc dla ludzi starszych. Nawet, gdy już wcześniej zakupili jakieś opaski, to zlecają zaprogramowanie ich w taki sposób, aby sygnał wezwania pomocy do nagłego zagrożenia był wysyłany do Sieci Życia®.

Są też gminy, które przystąpiły jako członek do Krajowego Sztabu Ratownictwa Społecznej Sieci Ratunkowej i tym samym zapewniły wszystkim swoim mieszkańcom (bez względu na wiek i sytuację materialną) możliwość bezpłatnego korzystania z Przycisku Sieci Życia®.

Krajowy Sztab Ratownictwa SSR corocznie informuje wszystkie jednostki samorządu o możliwości bezpłatnego korzystania z Przycisku Sieci Życia®, o takiej możliwości poinformowało też jednostki pomocy społecznej ministerstwo - zobacz pismo resortu polityki społecznej.

Reasumując: 

Należy odróżnić opiekę socjalną od ratownictwa, a także od opieki medycznej. Organizacja jest zdania, że firmy tzw. teleopieki powinny skupić się na opiece socjalnej, a ratownictwem powinny zajmować się instytucje ratownicze. 

Natomiast systemy telemedycyny powinny być rozwijane w ramach służby zdrowia. Powinny usprawniać działania lekarzy rodzinnych oraz rozszerzać możliwości konsultacyjne z lekarzami specjalistami, ale w oparciu o profesjonalne, certyfikowane przyrządy medyczne, a nie o nader niskiej jakości gadżety, wskazujące niedokładne pomiary, na których lekarz w żadnym wypadku nie może oprzeć diagnozy.  Ponadto często sprzedawanych w Polsce wielokrotnie drożej niż ich rzeczywista wartość i cena, za którą można tego typu urządzenia kupić w innych firmach sprzedających elektronikę.

W ten sposób można tylko  zmarnować olbrzymie kwoty, w sytuacji gdy każda złotówka przeznaczana (zwłaszcza ze środków publicznych) na służbę zdrowia, czy też pomoc seniorom jest bardzo cenna i powinna być wydawana w sposób szczególnie racjonalny, z zachowaniem elementarnych zasad gospodarności.

______________________________________________________

 

Przykładowe opinie na temat urządzeń i usług tzw. teleopieki.

opaski150______________________________________________________


Krajowa Sieć Alarmowa SKSR, Zabezpieczenie i ochrona domu mieszkania firmy przed włamaniem, Centrum Alarmowe, teleopieka alarm dla osób starszych w razie zasłabnięcia, Przycisk Sieci Życia

Powiedz o nas znajomym - możesz w ten sposób uratować komuś życie!

 

Chcesz mieć Przycisk Sieci Życia® ?

Napisz e-mail  lub zadzwoń KONTAKT